Cambo Actus – Fotografia totalna! Cz.I

Format matrycy? Na przykład – 83,8 x 59,9 mm (około 4 x większy niż mały średni format GFX czy Hasselblad X1D).  Rozdzielczość? Na przykład 408 megapikseli.… Do tego pokłony i przesuwy oraz opcja makro. Wszystko to ze współpracy z prawie każdym, uwzględniającym większy format obiektywem… Brzmi zachęcająco? Z pewnością! Jedyny mankament to to, że takie parametry uzyskamy przy fotografowaniu nieruchomych przedmiotów. Architektura, krajobraz, produkt, reklama, wnętrza, reprodukcje dzieł sztuki to naturalne pola eksploatacji dla tej kamery. W przypadku obiektów ruchomych mamy do dyspozycji możliwość stosowania różnej optyki oraz pracy z głębią ostrości poprzez pochyły standardów. Przedstawiam Wam z przyjemnością, konstrukcję, która na nowo otworzyła przede mną drzwi, które zamknąłem całe dekady temu. Drzwi do fotografii wielkoformatowej! 

Moja przygoda z dużym formatem była krótka. Miałem możliwość naświetlenia kilkunastu diapozytywów 4×5 cala Sinarem (chyba p2). To nastawianie ostrości lupą na olbrzymiej matówce. To staranne mierzenie światła i przenoszenie parametrów na wspaniały obiektyw…. Ehhh Ciche cyknięcie centralnej migawki. A potem oczekiwanie na wywołane diapozytywy i liczenie pieniędzy przy odbiorze skanów z bębnowego skanera…. Efekt? Nie przypominający niczego co było wówczas łatwo dostępne. Tak mała głębia ostrości, że trójwymiarowość zdjęć wręcz uderzała. 

Jakby to przedstawić? No wyobraźcie sobie portret gdzie głowa wypełnia kadr. Ogniskowa 135 mm światło f/2. Mała głębia, ostre tylko oczy. To możecie sobie wyobrazić. Teraz zmiana. Wyobraźcie sobie ogniskową 35 mm. Kadr obejmujący człowieka od połowy ud w górę. Szeroki i… Ostre tylko oczy. Trudne do uzyskania, prawda? No właśnie. Przyszło mi do głowy, że cokolwiek byśmy nie sfotografowali na kamerze wielkoformatowej uzyskamy paranoiczną plastykę i świetne zdjęcie. Takie podejście prezentuje zresztą wielu twórców i z chęcią wykorzystuje ten efekt.

Teraz wyobraźcie sobie, że możecie sięgnąć po taką plastykę fotografując w cyfrze? Bardziej świadomi już czują drżenie ekscytacji… Tak, tak. To niesamowite możliwości kreowania ciekawych obrazów, a jednak mnie zaciekawiło zgoła co innego. Możliwość uzyskania rewelacyjnych pod względem rozdzielczości plików. Mega płytka głębia ostrości jest do uzyskania w cyfrze. Wystarczy do takiego korpusu jak GFX podpiąć obiektyw Nokton 50 mm f/1,2 czy 75 mm f/1,5. Jednak co z rozdzielczością? Ta pozostaje na poziomie jaki oferuje matryca… No chyba, że… No właśnie!

Chyba, że sięgniemy po dzieło inżynierów Cambo – kamerę Actus. Kamerę, która…..

Nie wyprzedzajmy faktów.

W kartonowym pudełku dostajecie gęstą piankę, w której ułożony jest korpus. Jest tu miejsce na imbusowe klucze i dodatkowe akcesoria. Jest także miech. Pianka jest tak pomyślana, że możecie ją w całości wyjąć z kartonu i ulokować w pancernym niezatapialnym kufrze np. Peli.

To świetne rozwiązanie. Tak zabezpieczony korpus, z idealnie wyciętymi otworami możemy bardzo sprawnie wyjąć. Tu pierwsze zaskoczenie.

Dostajemy zminiaturyzowaną wersję kamery wielkoformatowej. Na szynie umieszczone są dwa moduły. Przedni oferuje przesuw w trzech osiach i zablokowanie w dowolnym ustawieniu oraz możliwość montażu płytek z mocowaniami różnych obiektywów. Tylni oferuje możliwość przesuwu w osi pionowej i poziomej – również z blokadą i zamocowanie adaptera do wielu systemów kamer. Jak na zespół jedynie mechaniczny – Actus wykonany jest bardzo solidnie. Od pierwszej chwili nabieramy do niego zaufania. Przesuwy modułów zdają się od razu intuicyjne i tylko poziom naszej wiedzy pozwala ogarnąć do czego może nam się Actus przydać. Ja doceniłem w pierwszej chwili możliwość przesuwu, pochyłów i obrotów – jeszcze nie do końca zdając sobie sprawę z potęgi tego urządzenia. 

Pokrętła regulujące przesuw modułów działają z należytym oporem. Lekko i płynnie ale bez luzów. Umieszczone są z prawej strony. Po lewej natomiast natrafiamy intuicyjnie na małe pokrętła blokujące ruch standardu w danym położeniu. Bardzo podobnie jak w kamerze wielkoformatowej. Skórzany mieszek jest krótki wszak ma on pracować w zakresie odległości przyjętych w świecie lustrzanek i bezlusterkowców. Moją uwagę zwrócił fakt, że mieszek zakończony metalowymi pierścieniami, pasującymi średnicą do płytek z obiektywem i tylnej mocującej kamerę nie ma żadnego mocowania… Żadnego bagnetu, śrub… Nic. Jeszcze nie pojmowałem jak bardzo dogłębnie przemyślana jest budowa Actusa. Dziesięciolecia doświadczeń firmy Cambo w opracowywaniu aparatów wielkoformatowych tu zostały skoncentrowane jakby w pigułce.

Ten solidny moduł (nijak nie da się tego nazwać korpusem) wraz z przednią płytką, tylnym mocowaniem korpusu i miechem waży 1150 gram. Przedni panel możemy regulować w zakresie 19 stopni (+10 i -9). Tylni moduł możemy przesunąć w pionie o 27 mm, w poziomie zaś o 40 mm. 

Przednie płytki z mocowaniami:

Cambo Actar – dedykowane do tej konstrukcji obiektywy Cambo

Copal 0 I 1- obiektywy wielkoformatowe

Hasselblad C 

M39 – gwint Leica i obiektywy powiększalnikowe

Mamiya 645

Mamiya RZ/RB

Pentax 645

Canon EOS

Nikon F

Leica R

Bardzo duże słowa uznania należą się za system mocowania przedniego i tylnego bagnetu, który osadzamy w korpusie Actusa za pomocą  solidnych bolców a następnie dokręcamy śrubą lub zaciskamy specjalną zasuwą. Taki sposób mocowania w sposób bardzo trwały łączy wszystko w jedną całość. Dodać należy, że w tylnym członie, tym który posiada mocowanie bagnetowe dla korpusu mamy możliwość dokonania obrotu do położenia poziomego i pionowego. Ważne jest, że pomimo tego, że to konstrukcja z tyłem GFX model GFX 100 można używać tylko w poziomie. Do ujęć w pionie i poziomie musimy posiadać specjalny tylny element z bardziej wystającym bagnetem aby nie przeszkadzał w obrocie uchwyt do zdjęć pionowych – dedykowany do modelu GFX 100.

Nie sposób zauważyć, że jeśli przedni element ma kilka możliwości mocowań obiektywowych to tylni standard jest produkowany z mocowaniami pod wiele rodzajów kamer. Mamy do wyboru tylne człony z mocowaniem pod:

Cyfrowe ścianki Mamiya Leaf i Phase One oraz korpusy Hasselblad X1, Fujifilm X, Sony E, Pentax K, Fujifilm GFX, Panasonic, Olympus, Contax czy Leica, M4/3.

To wszystko sprawia, że system możemy uruchomić naprawdę szybko. Myślę, że czas przygotowania do zdjęcia nie przekracza 30 s (wyłączając już nastawianie ostrości czy zabawę pokłonami). Wyciągamy główny element – ławę optyczną z zamocowanym tyłem. Umieszczamy na głowicy z mocowaniem Arca Swiss – ponieważ cały spód jest z takim mocowaniem kompatybilny. Profil Arca Swiss na całej długości umożliwia wyważenie całego zestawu tak aby nadmiernie nie obciążał głowicy. Zakładamy przedni element i obiektyw do niego. Następnie pomiędzy dwa człony wkładamy mieszek, który magnetycznie mocuje się w ułamku sekundy i to od razu w odpowiednim położeniu. Wystarczy teraz na tylny bagnet zamocować korpus naszej kamery i gotowe! Można fotografować.

Napisałem powyżej – „Zakładamy przedni element i obiektyw do niego”… No właśnie! Tu tkwi jedna z największych zalet tego systemu. Możemy użyć dowolnego mocowania. Każde ma odpowiednio wycentrowane położenie w zależności od średnicy bagnetu czy gwintu. Jakiego użyjemy obiektywu zależy poniekąd od zastosowań naszego Cambo Actusa. Ja podzieliłbym wstępnie te możliwości na kilka grup, które po omówieniu pozwolą Wam sobie wyobrazić ogrom możliwości tego systemu.

Po pierwsze mocowania obiektywowe przeznaczone dla obiektywów średnioformatowych systemu Mamiya 645 (te ze względu na wielkość i cenę oraz jakość polecam najbardziej). Pokrywają bez problemu pole obrazowe dla Małego Średniego Formatu (GFX) i w zupełności z nawiązką pole obrazowe matrycy FF. Są tanie, bardzo dobre jakościowo, a ich zakup nie nadwyręża budżetu. Jeszcze nie spotkałem się z obiektywem do Mamiya 645, który miałby jakieś luzy mechaniczne, pomimo wieloletniego używania.

Oczywiście zamiast systemu Mamiya 645 możemy użyć obiektywy o jeszcze większym polu obrazowym gdzie nie zauważycie nawet śladu winietowania. Tak zadziałają szkła systemu Mamiya RB/RZ. Jest możliwość stosowania szkieł Pentaxa 645 i Hasselblada C. Tak duża dowolność i większy format obsługiwany przez te szkła – świetnie się spisze w każdym rodzaju fotografii od architektury przez wnętrza, portret, krajobraz czy makro.

Makro? Do tego zastosowania polecałbym jednak inne rozwiązanie. Zakup przedniego modułu z mocowaniem m39 (gwint Leica), który stosowany jest powszechnie w obiektywach powiększalnikowych. Obiektywy te przystosowane do reprodukcji mikrodetali w małym zakresie odległości dają niesamowitą jakość w zdjęciach makro. Są to obiektywy tanie! EL Nikkory o ogniskowej 80 czy 105 mm są przykładem szkieł o cenach nie przekraczających 100 euro. Dla pragnących większej pewności mamy produkty takich firm jak Schneider Kreuznach (Componon-S 80, APO Componon 80 mm itp.) lub Rodenstock – Rodagon czy APO Rodagon 80 mm, Rodagon WA 75 mm itp. To właśnie te obiektywy wprawią Was w osłupienie. Cena do 1000 zł a jakość tak fenomenalna, że mogę spokojnie ręczyć za szokujący efekt. Wykorzystanie takich obiektywów w makro czy fotografii produktowej to moje ulubione rozwiązanie od lat. Po ciemni zostały mi takie szkła i używam ich z pasją do tego typu zdjęć. Jeżeli interesują nas większe zbliżenia mamy możliwość zakupu dłuższej szyny głównej i dłuższego miecha, które pozwolą na efektywną pracę na najmniejszych odległościach obrazowych. Actus staje się bestią makro.

Obiektywy wielkoformatowe to kolejne zupełnie szokujące możliwości. Mamy tu konstrukcje wszelkiej maści. Płytka obejmuje mocowania migawek 0 i 1 (wtajemniczeni wiedzą o co chodzi). Wystarczy zaopatrzyć się w dowolny produkt z tej grupy. Takie nazwy jak Rodagon, Rogonar, Sinaron, Sironar, APO Sinaron, Digaron ale i Fujinon i inne aby za obecnie również niewielkie pieniądze stworzyć system umożliwiający pracę bez winiety z dowolnymi przesuwami i pokłonami.

Podobnie w całym zakresie pracować będą dedykowane obiektywy Actar. Mamy tu do wyboru kilka egzemplarzy w zakresie od 24 do 105 mm. Obiektywy te to wysokiej jakości konstrukcje często przebudowane z takich klasyków jak Zeiss Distagon 35 mm do systemu Contax 645! Nie mają one skali ostrości ponieważ ostrzy się poprzez przesuw całego modułu. Konstruowane są pod pracę z pełnym kryciem ekstremalnych przesuwów dla matryc FF. 

Proszę jednak pamiętać, że jeśli tylko nie robimy reprodukcji dzieła sztuki i minimalna winieta po brzegach nam nie przeszkadza to zarówno Actary jak i inne szkła średnioformatowe pokryją pełne przesuwy dla średniego formatu. Oczywiście szkła pod średni format tworzone (Hasselblad, Mamiya itp.) lub wielkoformatowe kryć będą pełny zakres przesuwu nawet dla matrycy GFX czy XD1.

To wszystko sprawia, że obojętnie jaki korpus i system posiadacz możesz wyposażyć się w zestaw, który pozwoli Ci zapanować mad głębią ostrości w fotografii makro czy produktowej, wejść z przytupem w świat pozbawionej perspektywicznych zwężeń fotografii architektury czy też ekstremalnie autorskiego portretu. Już sam zamysł precyzyjnego zapanowania nad perspektywą i przesuwami matrycy w połączeniu z już posiadanym korpusem budzi zachwyt. Zakup Actusa jest zakupem ponad platformowym. Obojętnie z jakiego systemu korzystacie. Obojętnie na jaki system przejdziecie – Cambo może z Wami zostać. Wystarczy wymienić tylne mocowanie bagnetu. Co więcej – obojętnie w jakie obiektywy zainwestowaliście – one obsłużą każdy system, który posiadacie lub będziecie posiadać w przyszłości. Myślę, że opis systemu Cambo Actus możemy zakończyć, aby w drugiej części pokazać możliwości tego cudeńka jednak chciałbym wstępnie omówić zakres zastosowań, który szerzej opiszę w drugiej części.

Co daje nam w praktyce użycie takiej pre kamery jak Actus? Niewyobrażalnie dużo możliwości – jednak przypuszczam, że po eksploracji tych podstawowych kusić Was będzie eksperymentowanie z medium fotograficznym w zakresie, którego nie jesteśmy sobie jeszcze wyobrazić. Na to potrzeba czasu. To eksperymentowanie jest niejako wpisane w DNA takich kamer, które pozwalają na stosowanie różnych obiektywów, pokłonów czy rozpiętości miecha.

Używanie dowolnej optyki w tym konstrukcji o unikalnych możliwościach czy niespotykanym obrazowaniu. 

Często optyki bardzo taniej a ultraprofesjonalnej. Taniej bo pochodzącej z czasów fotografii analogowej i to z systemów bardzo dobrych. Wspomnieć wypada uniwersalność szkieł Mamiya 645/RB/RZ czy Hasselblad. Jak zauważył mój kumpel – „przecież przez adaptery-przejściówki można ich używać z każdym prawie korpusem bezlusterkowym i jest fenomenalnie”. Takie szkła do średniego czy nazwijmy to dużego średniego formatu (6×7 czy 6×9) są w stanie pracować na korpusach z matrycami formatu GFX czy FF tylko środkiem pola obrazowego i pozwalają uzyskać wyśrubowaną jakość. Raz zakupiony obiektyw służyć będzie Wam nawet jeśli zmienicie system. Tyle, że w przypadku Actusa możecie używać pokłonów, obrotów no i przesuwów matrycy! A tego zwykłe przejściówki już nie umożliwiają.

Zwłaszcza zaś obiektywy wielkoformatowe umożliwiają nieograniczone eksperymentowanie w bardzo szerokim zakresie co w przypadku większości rodzajów fotografii będzie nieocenione. Drogie onegdaj konstrukcje możemy obecnie zakupić za ułamek ceny wyjściowej – to wielka okazja. Podobnie ma się rzecz z obiektywami powiększalnikowymi. Nie ma nic lepszego do produktów czy makro – pisałem o tym powyżej ale wspominam raz jeszcze ponieważ każdy powinien tego spróbować. Obiektyw powiększalnikowy oferuje często lepszą jakość obrazu makro niż najlepsza dedykowana do makro konstrukcja! 

Pokłony i obroty przedniego standardu.

To oczywiste – ale muszę o tym wspomnieć. Wszelka zabawa z perspektywą i głębią ostrości staje się możliwa. Weźmy taką hipotetyczną sytuację. Chcecie sfotografować ścianę budynku z boku w taki sposób aby cała była ostra. Przymykacie przysłonę na max i nic. Jeszcze jakieś fragmenty są nieostre. Tu nic prostrzego. Dokonujecie obrotu w osi pionowej przedniego standardu i…. gotowe. Wysokie budynki? Nie chcecie aby się zwężały ku górze? Nie ma problemu. Zadarcie w górę przedniego standardu połączone z przesunięciem matrycy i macie to co chcieliście uzyskać. Fotografia produktowa? No na przykład talerz z jedzeniem. Chciecie pokazać go nie z góry lecz pod kątem. Ostrość obejmuje tylko najbliższe fragmenty kompozycji. Pokłon przedniego elementu załatwia wszystko rozszerzając zakres głębi ostrości. Można by tak bez końca.

Przesuwy matrycy.

Kto tego nie spróbował ten nie wie co traci! Przecież przesunięcie matrycy o połowę w bok (mam tu na myśli format GFX) w jedną i w drugą stronę tworzy matrycę o rozmiarach dłuższego boku – prawie 84 mm. To nie to samo co obrót na głowicy podczas panoramowania, który wymaga dużej postprodukcji. To po prostu przesuniecie matrycy i zwiększenie ilości pikseli. Jasne, że dotyczy to głównie obrazów nieruchomych… Aczkolwiek – co pokażę w następnej części tego artykułu – nie tylko. Idźmy dalej. Wykonanie kilku ekspozycji czyli pół matrycy w dół, pół matrycy w górę pół matrycy w bok i pół w drugi bok + cztery ekspozycje narożników – pozwoli nam na uzyskanie obrazu zarejestrowanego matrycą o rozmiarach 84 mm na 60 mm. Mam kontynuować? Proszę bardzo. Panorama w poziomie z ustawioną matrycą w pionie. Format w przypadku GFX to 44 mm wysokości na 84 mm szerokości. Pole widzenia takich przesuwów znacznie przekracza to co dany obiektyw generuje podczas sztywnego zamocowania. Oczywiście nic nie ogranicza Was z dodaniem np. Pokłonu przedniego elementu acz tu już musimy uwzględnić pole krycia obiektywu.

Podsumowując zaznaczę wstępny wniosek. Cambo Actus mnie totalnie zadziwił i każda spędzona z nim chwila pozwalała na zgłębianie coraz ciekawszych aspektów obrazowania, które dla nas – posiadaczy sztywnych korpusów i systemowych szkieł są nieosiągalne. Solidna budowa mechaniczna sprawia, że to system kupowany „na zawsze”. W czasach rosnących oczekiwań klientów taki system pozwala osiągać niebywałe rezultaty. Niemożliwe do osiągnięcia w inny sposób. Wiem, że wstępnie może Was Actus zainteresować. Poczekajcie jednak na drugą cześć artykułu, w której pokażę wykonane Actusem fotografie…

Jeśli będziecie zainteresowani bardziej proponuję sprawdzić system na stronie http://www.cambo.com/en/actus-series/

Ciąg dalszy – tutaj.

admin Opublikowane przez:

Bądź pierwszą osobą, która zostawi swój komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *