To trudne pytanie pada bardzo często w listach do mnie. Tu muszę uściślić, że pada ono najczęściej w kontekście „Jaki obiektyw Voigtländera wybrać?” Czasami jest jeszcze ściślej – „mam Noktona 1,2 35 co dalej?”
Ogólnie uważam, że mnożenie bytów i posiadanie bardzo bogatej szklarni to nonsens. No chyba, że testujecie obiektywy i musicie się o nich wypowiadać 😉 Wówczas jest to usprawiedliwione 😉 Zawsze będziecie chcieli wziąć wszystko na sesje, a kręgosłup też ma swoje prawa…
W praktyce nie potrzebujemy bardzo dużej ilości szkieł. Jakie jednak nam są potrzebne? Tego na ogół nie wiemy. Czasami zgadujemy, czasami ulegamy namowom, czasami niezdrowo podniecamy się kolejną nowością – no bo jak tu jej nie mieć?
Nie odpowiem Wam – zrobiłem to już ostatnio – jaki obiektyw z Voigtländerów wybrać. Podpowiem i pokażę natomiast jakie są różnice w przedstawianiu rzeczywistości, co pośrednio pokaże jaki kąt widzenia możesię okazać – tym dla was interesującym. Nie będzie tu pełnego zakresu 11 – 110 mm. To będzie elita szkieł Cosiny. Obiektywy najlepsze. Tu dodam, że możecie sobie poobserwować jak spójne dają obrazowanie. Kolejno ten sam obiekt sfotografowałem obiektywami o ogniskowych 35 mm, 40 mm, 50 mm 65 mm i 110 mm. Dokładnie z tego samego miejsca używając kamery Sony A7R. Odległość ok 1,8 m.
Są to kolejno:
Nokton 35 mm f/1,2 ASPHERICAL – Leica M
Nokton 40 mm f/1,2 – Leica M
Nokton 50 mm f/1,2 – Leica M
APO Lanthar Macro 65 mm f/2 – Sony E
APO Lanthar 110 mm f/2,5 – Sony E
To oczywiście osobiste preferencje, ale wg. mnie zbyt „ciasne” gromadzenie ogniskowych powoduje szybkie znudzenie się obiektywem pośrednim. Czyli mając 35 mm decydujcie się na 50 mm, a nie na 40 mm. Z własnego doświadczenia zauważyłem, że lepiej poczekać, pozbierać fundusze i nabyć dokładnie to co da Wam radość, a nie nabywać na chybił trafił.
Moje typy:
35-50-110 – bardzo ładny przeskok. Klasyczny. Macie tu wszystko co możecie potrzebować w normalnym fotografowaniu. Oczywiście jeśli fotografujecie przyrodę obiektywem 600 mm f/4 to nie artykuł dla Was – Wy wiecie czego szukacie.
35-50-65 – to mój ulubiony zestaw. 110 czasami bywa zbyt długie. Mały przeskok pomiędzy takimi szkłami jak 50 mm czy 65 mm tłumaczy zupełnie odmienne zachowanie w zależności od rodzaju tła. 50 aksamit, konceptualizm, sztuka. 65 analityczne oddanie rzeczywistości. Zbliżenia, portret, fotografia produktowa.
40-65 – to zestaw dla minimalistycznych koneserów. Takich, którzy dokładnie wiedzą czego chcą i lubią być bliżej tematu. 40 totalnie uniwersalna ogniskowa o mega jakości, a 65 mm, krótkie tele o światowej jakości!
35 – 65 – ja używam najchętniej takiej pary obiektywów. Dorosłem do tego, że to właśnie ten zakres mi odpowiada, a nade wszystko ta jakość. Łatwo mi pisać bo mam i 50 mm i 40 mm do wyboru, gdy coś mnie „oczaruje”.
Zobaczcie sami, ze pewne ogniskowe są “zbyt bliskie”.
Bądź pierwszą osobą, która zostawi swój komentarz