Wybrałem statyw lekki – Manfrotto Befree Advanced for Sony

Posted on

Statyw to najbardziej niezbędny element wyposażenia. Pisałem już o tym, jaki powinien on być. Co innego jednak ogólne założenia, a co innego wybór konkretnego modelu. Ja nie mogę posiadać tylko jednego statywu. Używam na co dzień, aż czterech modeli, które służą do zupełnie różnych zadań. Parametrem, który je odróżnia od siebie jest masa i udźwig – najczęściej pozostające ze sobą w ścisłej relacji. 

Statyw mini, który zawsze mam w torbie. 

Statyw lekki, z głowicą kulową, może być niewysoki, ale musi być w miarę sztywny – to rozwiązanie na „zapasowe” posiadanie przy sobie statywu, wówczas, gdy „może” on nam się przydać. Mam go ze sobą na wycieczkach, mobilnych sesjach i wszędzie tam, gdzie pogorszenie warunków świetlnych, może wymusić na mnie, unieruchomienie kamery. 

Statyw uniwersalny. Najważniejszy. Do wszystkiego. Wysoki, z dobrą głowicą. Pozwalający unieruchomić pewnie sprzęt, którego używam. Musi być bardzo wygodny w obsłudze, trwały, sztywny, pancerny. Ergonomia, intuicyjna obsługa i niezawodność, są w nim ważniejsze od masy.

Statyw ciężki, do realizacji wideo. Musi unieść slider z głowicą filmową. Ponieważ sprzęt do filmowania jest coraz lżejszy, nie musi to być statyw, ważący kilkanaście kilogramów. Tu już jednak waga, w ogóle nie ma znaczenia. Liczy się sztywność, nie tylko pod obciążeniem, ale także brak efektu „skręcania” przy ruchach głowicy. 

W tym artykule podzielę się z Wami wyborem jakiego dokonałem w kategorii statyw lekki, podróżny, zapasowy. Posiadany przeze mnie do tej pory leciwy statyw, przestał mi odpowiadać. Wyznaczyłem pewne kryteria – pewnie też tak robicie… Długość po złożeniu – w transporcie około 40 cm (abym mógł go nosić wraz z torbą). Waga ok 2 kg (razem z głowicą). Cena do 800 zł. Wysokość maksymalna po rozłożeniu minimum 150 cm.  

Model Before Advanced zyskał inne jarzmo mocujące nogi i głowicę. Jest jeszcze bardziej sztywny i solidniejszy.

Blokada oporu ruchu kuli działa wyjątkowo precyzyjnie.

No i zaczęły się poszukiwania. Na naszym rynku znajdują się dziesiątki modeli statywów, kilkunastu producentów. Ceny najbardziej skłaniały mnie ku modelom firm azjatyckich. Jednak już po dwóch próbach, sprawdzenia w salonie foto, co to za konstrukcje – odpuściłem. Nie chodzi o to, że nie spełniają one podstawowych norm. Nie! Są całkiem fajne. Działają. Są małe. Składają się i rozkładają tyle, że ich konstrukcja jest zbyt słaba jak na moje intensywne użytkowanie. Jeśli więc ktoś korzysta ze statywu raz na jakiś czas, może pozwolić sobie na eksperymentowanie. Ja nie mogę. Od statywu oczekuję pewności. Solidności wykonania. Sprawdzonych rozwiązań. Kilka prób, przyglądanie się statywom przyjaciół, skłoniły mnie do sprawdzenia, czy w ofercie firmy, którą znam i której ufam, nie ma przypadkiem modelu, który uniósłby bezlusterkowca Sony z osprzętem, a przy okazji spełniał powyższe wymagania.

Znalazłem taki statyw. Początkowo w internecie. Potem musiałem skonfrontować to czego się dowiedziałem, ze stanem faktycznym. Dłuższe oględziny…. Dobrze… Bardzo długie oględziny w salonie, zakończyłem zakupem modelu Befree Advanced firmy Manfrotto. W chwili, gdy piszę te słowa już wiem, że to był udany zakup w kategorii statyw lekki. Dodam jednak, że dla wielu fotografujących może to być przez lata, podstawowy statyw, dzięki któremu zapomną o konieczności poszukiwań „czegoś więcej”. Błogosławiony to stan, gdy posiadamy sprzęt tak nam odpowiadający, że przestajemy poszukiwać, a skupiamy się na twórczości. Tak więc, zakupiłem model Advanced – ba – model dedykowany do bezlusterkowców Sony.

Początkowo pomyślałem, że to absurd. Dedykowany statyw…  Jednak budowa płytki statywowej przekonała mnie, że producent faktycznie chciał dostosować ten produkt do lekkich korpusów (po prostu bezlusterkowców). Pomarańczowy, metalizowany kolor płytki nawiązuje do oprawy bagnetu bezlusterkowców Sony.

Tu kończy się nawiązanie do Sony. Faktycznie statyw z nawiązką spełnia oczekiwania wstępne. Cena ok. 725 zł. Może to niemało jak na lekki statyw, ale przy tej solidności wykonania? Ok. Długość po złożeniu 40 cm! Wysokość minimalna 40 cm (wg. producenta) – kolumnę główną z głowicą można zamontować odwrotnie, ustawiając kamerę bardzo nisko nad ziemią.

Gumowa zaślepka kolumny centralnej. Po jej wyjęciu możemy łatwo obrócić głowicę zyskując dostęp do niskich położeń.

Wysokość maksymalna 151 cm. Z doświadczenia wiem, że to najniższe położenie typu wysokiego, jakie można zaakceptować (przy tych gabarytach po złożeniu – Ok). Tak duża wysokość, przy tak małych rozmiarach, oznacza czterosekcyjną budowę nóg. Ważne jest, że akurat w tym modelu, producent zdecydował się na zatrzaskowe blokady, a nie zakręcane. Tym bardzo ufam. Zwłaszcza tym, które mogłyby blokować znacznie masywniejsze elementy. Maksymalne obciążenie 8 kg (w praktyce trudno przy bezlusterkowcu przekroczyć 2,5 kg). Waga statywu z głowicą 1590 gram. Głowica kulowa z regulacją oporu, blokadą i panoramą.

Dodam, że blokada oporu, wewnątrz jednego z pokręteł głowicy jest bardzo precyzyjna. Szybkozłączka 200-PROSONY… No właśnie. Tu już odbiegamy od standardowych założeń. Manfrotto przygotowało nowy typ płytki. Płytka ma uwypuklona krawędź, przeznaczoną specjalnie dla bezlusterkowców (czytaj: małych korpusów).

Nowa płytka jest nie tylko elegancka. Uwypuklona krawędź blokuje korpus bezlusterkowa przed przekręceniem wokół osi śruby statywowej w przypadku obciążenia cięższymi obiektywami. Współgra także z mocowaniami systemu ArcaSwiss.

Odległość śruby mocującej od tej wystającej w górę krawędzi jest mała. Obliczona na korpus Sony A7/9, 6000 itp. Zamontowanie korpusu w takim ograniczeniu powoduje niemożliwość przekręcenia się przy pracy w pionie z dużym obiektywem. Proste? Genialne? Tak. Zapewne wszelkie bezlusterkowe kamery marek takich jak Fujifilm, Olympus czy Panasonic spokojnie skorzystają na tym wynalazku. Płytka jest tak wykonana, że posiada mocowanie ArcaSwiss co szczególnie mnie ucieszyło. Kamera z zamocowaną płytką, mogła być przekładana pomiędzy dwoma statywami w czasie jednej sesji. Przyjemnie, szybko i kompatybilnie. Bez przenoszenia statywów. Duże słowa uznania dla Manfrotto za zmianę systemu blokady płytki w jarzmie głowicy. Poprzednie płytki systemu 200 nieraz mnie irytowały. Nowe mocowanie jest bardziej skomplikowane technicznie, ale i bardziej intuicyjne w obsłudze. Cały trzon statywu, do którego mocowane są nogi i głowica, stał się jeszcze bardziej solidny i wytrzymały. Statyw posiada haczyk na obciążenie. Torbę do przenoszenia. Właściwie – to kompletne rozwiązanie dla kogoś, kto poszukuje trwałego statywu do niezbyt częstych zastosowań profesjonalnych lub codziennego statywu do używania w czasie podróży i wszędzie tam, gdzie mobilność jest podstawowym kryterium użytkowania sprzętu. Z małą masą bezlusterkowych korpusów, można spokojnie traktować go jako statyw podstawowy. Ja oczywiście poszukiwał będę jeszcze statywu głównego – cięższego i większego, który zastąpi mój leciwy model. Póki co zadowolony jestem, że w mojej statywowej stajni, nastąpiła zmiana w kategorii „statyw lekki”.  

Głowica jest “pełnoprawną”, precyzyjnie działającą głowicą z udźwigiem do 8 kg czyli wspaniale wesprze Każdego bezlusterkowca. Nie jest to tańszy zamiennik “prawdziwych” głowic,

Nowy system blokowania płytki – brawa dla Manfrotto. Jest pewniej, bardziej intuicyjnie i szybko.

A teraz kilka słów podsumowania. Być może najważniejszych. Statyw odbiega od zalegającej masowo półki – gamy tańszych produktów – solidnością i sztywnością. Czujemy to już w momencie, gdy tylko weźmiemy go w dłonie. Po złożeniu w pozycji „odwrotnej”, w której nogi zakrywają wysuniętą kolumnę i głowicę, swobodnie utrzymuje się w takiej pozycji. Możemy wygodnie go przenosić, trzymając za dowolną z nóg. Nic się nie otwiera, nie ma luzów. Oczywiście automatycznie sięgamy po nogę z gumową okładziną – też fajny dodatek. Jest to trwała guma, a nie neoprenowa otulina, która po sezonie użytkowania kruszy się lub ściera. Rozkładanie wszystkich sekcji jest łatwe i szybkie, chociaż w pierwszej chwili zauważamy, że wysunięte sekcje mają lekki luz. To budzi wątpliwości, które trwają do momentu zablokowania zatrzasków. Pewność ich działania wzbudza szacunek. Nogi usztywniają się błyskawicznie. Statyw jest solidnie unieruchomiony, zakręcanymi na śruby zatrzaskami. Aluminiowa budowa sekcji nóg, a nade wszystko, przemyślane profile będą skutkować bezawaryjną pracą przez lata. Blokady kąta rozstawu nóg, także działają z dużym, właściwym oporem, co uniemożliwia przypadkową zmianę kąta. Na koniec coś o estetyce najnowszych wyrobów Manfrotto, a tego modelu w szczególności: „bardzo ładny ten statyw” – jak zauważyła jedna z modelek, podczas ostatniej sesji. Też tak myślę, ale od razu dodaję „i solidny”.

Zatrzaski, których siłę działania można regulować, metalowymi śrubami. Poniżej haczyk do obciążenia statywu.

Metal, mocne śruby, solidne zatrzaski – w czterosekcyjnym statywie to podstawa.

Statyw spakowany do transportu. Głowica i kształt uchwytu płytki współgrają ze statywem w sposób idealny.

Poniżej gniazdo mocowania akcesoriów takich jak różne giętkie czy hydrauliczne ramiona.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *